Spis treści

VII

O świcie, wyszedłszy z lodowej jaskini rozejrzał się po świecie pierwszy Golem.,Nie zobaczył nikogo oprócz swojego stwórcy. Nie wiedział, że tysiące oczu patrzą na niego z przerażeniem. Czyn człowieka, choć heroiczny, był samowolnym zwróceniem się przeciw Przedwiecznemu. Pierwszym policzkiem zadanym Bogu przez jego stworzenie.
Pierwszy raz poczuł Bóg, że się pomylił i ludzie są w stanie przekroczyć wszystkie przeszkody które im postawił na drodze, by stać się mu równi.
I pierwsza łza popłynęła z oczu Boga.

VIII

Aiony widząc mechaniczną kreaturę rozpierzchły się niepewne, one także zobaczyły pomyłkę Boga, a ich bezgraniczna lojalność została wystawiona na próbę.
I Empyrion jeden z najpierwszych pośród Aionów spojrzawszy w oczy pustce. Podjął własną pieśń i pokazał innym jak śpiewać samodzielnie. Setki Aionów odwróciło się od Pierwszej Pieśni wybierając własną drogę. Czyn Aiona, choć heroiczy, był samowolnym zwróceniem się przeciw Przedwiecznemu. Drugim policzkiem zadanym Bogu przez stworzenie.
Drugi raz poczuł Bóg, że się pomylił i Aiony choć najdoskonalsze z posiadających świadomość istot zrobią bardzo wiele by stać mu się równym.
I druga łza połynęła z oczu Boga.

IX.

Elfy powołane przez Boga do tworzenia piękna i miłości, tak dalece zagubiły się w swoich dziełach, że samolubne cele zdławiły w nich szacunek do ludzi i żywiołów, do pracy Golemów. Piękni synowie Stwórcy pomnażali swoje bogactwa, zapomniawszy o miłości i obdarzaniu nią innych. Czyny Elfów, choć wzbudzające zachwyt, były samowolnym zwróceniem się przeciw Przedwiecznemu. Trzecim policzkiem zadanym Bogu przez jego stworzenie.
Trzeci raz poczuł Bóg, że się pomylił i wspaniałe elfy nie dzielą się tym co zostało im hojnie powierzone, ale poprzez próby stworzenia rzeczy doskonałych pragną stać mu się równi.
I trzecia łza popłynęła z oczu Boga.

X.

Zamyślił się Bóg nad swoim Stworzeniem, a z zamyślenia wyrwała go błękitna łuna, która powstała kiedy Aionowie, którzy wybrali własną drogę postanowili sami stać się stwórcami.
Nadali sobie imię Demiurgów, a imię to przyszło do nich gdy stworzyli pierwsze Cienie. Ich twory były inteligentne i pełne wdzięku. Spoglądał Bóg i widział, że Demiurgowie prawie dorównywali mu w swojej mocy, a nie wiązała ich już z Nim nić wierności i posłuszeństwa.
I zasmucił się Bóg, gdy zrozumiał po raz czwarty, że się pomylił.
Czwarta łza popłynęła z Jego oczu.

XI.

Poczynania i niczym nieograniczona wola Demiurgów niepokoiła Boga, przyglądał się jak przez lata chytrze podchodzili ludzi i elfy by osiągać własne cele. Wydawali się bardziej wprawni w naginaniu i zmienianiu rzeczywistości od innych. Nikogo też nie słuchali.
Demiurdzy byli jak ich Ojciec. Po policzku Empyriona też spłynęła łza, a było to w chwili, w której zrozumiał, jak niedoskonałe są Cienie. Kiedy pierwszy promień słońca padł na ich ciała pozbawiając je materii. Postanowił wraz z innymi naprawić swe dzieło I dazyć do tego celu nieustannie.
Pewnego dnia zwiódł jeden z nich, Adhar, dziewczynę do górskiej jaskini, obiecując jej chwałę i potęgę. Ona oddała Demiurgom swoje młode ciało, a Ci w zuchwałym rytuale powołali z Pustki Wampiry. Tak skalali harmonię jaka trwała miedzy rasami. I zasmucił się Bóg, zrozumiał po raz piąty, że się pomylił.
I piąta łza połyneła po jego twarzy. Drugi raz zapłakał z przyczyny Demiurgów.

XII.

Kiedy pierwsza wampirzyca, Matka Ananni, jak ją zwali, poszła między ludzi, ród wampirzy zaczął się rozrastać. Te istoty puste, jako że zrodzone z pustki, nieśmiertelne, jako że dawno umarłe, zaczęły zagrażać temu, co Stwórca zasadził w swoim świecie.
Coraz liczniej rozpleniała się rasa, nie znająca życia ni boskiej pieśni Aionów. Ponieważ sami nie posiadali ognia życia, czcili to co było siłą samą w sobie - żywioły. Nie wierzyli w Boga i śmieli o tym rozgłaszać, jakby Bóg stracił zupełnie swoje znaczenie.
Zasmucił się po raz szósty Bóg widząc to, załkał, a szósta łza popłynęła z jego oczu.

+