Raz
Ta historia zaczyna się na nieistniejącej już granicy dwóch światów. Jak większość granic, ta również miała burzliwą historię i drobiazgowo określony przebieg. Za każdy ze szczegółów jej kształtu odpowiedzialny był jakiś spór, konflikt, bądź rezultat negocjacji. Tym sposobem na przykład, Okolica Trzepaka, do niedawna elastyczna przestrzeń będąca na przemian poligonem szkoleniowym oraz magicznym żywopłotem, znalazła się na stałe po zachodniej stronie granicy. W zamian, na jej wschodnią stronę przesunęło się miejsce gdzie stał stary wrak samochodu. Najprostsze pochodzenie miał jej, najstarszy, środkowy odcinek przebiegający wzdłuż ulic Koperkowej i Sienkiewicza. Uliczki te oddzielały domy Pauliny i Tomka, zachowując mniej więcej równą odległość od obu.
Granica rozdziela bowiem terytoria dwóch władców, małych kratistosów, zdolnych swoimi marzeniami tworzyć całe uniwersa. Dziesięcio letnich monarchów, którzy nie wiedzieli, że nigdy już nie będą mieć takiej władzy nad rzeczywistością, jak w owych dniach.
Tomek był autorem świata który oferował swoim lokatorom nieskończone ilości łatwych zagrożeń i wielkich zwycięstw. Nieporadni Niemcy przegrywali w każdym starciu z Braterstwem. Podobny los czekał żelazne wilki, zjadarki i wielkie pająki. Rzeczywistość Tomka wynagradzała bandę kolektywnych marzycieli; przyjaźni i odwadze zawsze pozwalała zatryumfować nad nawet najbardziej przerażającymi wrogami. Zrodzona z uważnie słuchanych marzeń uczestników nie mogła być wszak inna. Miecze, laserowe karabiny i kłączoróżdzki były tylko instrumentami, za pomocą których brzmiała ich wspólna wola. Rozbrzmiewała głośno i często, słychać było ją jednak tylko do rogu ulic Koperkowej i Sienkiewicza.
Kraj-za-Koperkową był tajemniczą, fascynującą dyktaturą. Potęga marzeń Pauliny nie pozwalała jej koleżankom na dopowiedzenie czegokolwiek do jej dzieła. W zamian, mogły one wejść do rzeczywistości w której każdy zakamarek miał swoją tajemnicę, każde drzewo osobowość. Ciemny, wąski Tunel w zaroślach za rowem stanowił strefę zakazaną, do której nie wolno się było zbliżać. Każda roślina mająca kolce, róża, akacja, czy oset, świadczyła że Pani z Tunelu rozciąga swoje panowanie nad tym miejscem. Mogąc stać się odkrywcą w takim świecie, czy któraś z koleżanek Pauliny mogła wybrać rolę mamy swoich lalek czy nauczycielki swojego misia? Wkraczały więc do świata małej tyranki, budując go i wzmacniając.
Tam gdzie spotykają się tak potężni władcy, którzy samą myślą potrafią budować swoje światy, pokój nie może się przydarzyć. Gdy marzyć zaczną wspólnie, gdy znajdą sposób by ich krainy się porozumiały, jedna z nich ulegnie, ustąpi przed drugą. Zostanie zredukowana do enklawy, osady, wspomnienia marzeń pokonanego, niknącego w świecie zwycięzcy.
Gdy Paulina zwróciła się do Braterstwa o pomoc w walce z wypełzającymi z Tunelu kolczastymi rekinami Tomek czuł dziwny niepokój. Obawa nie była dla niego zrozumiała, wszak potwory nie stanowiły zagrożenia dla niepokonanych bohaterów. Niemniej, Rycerz Braterstwa nie mógł odmówić.
Dwa
Potwory Pauliny okazały się trudniejsze do pokonania, niż ktokolwiek zakładał. Walka z nimi wymagała hartu ducha, wyczerpującego snucia najjaśniejszych marzeń i determinacji, by raz po raz wkraczać do monotonnie mrocznej krainy. Szeregi przyjaciół Tomka pustoszały. Wierność wobec dziecięcej obietnicy zaczęła przegrywać z pierwszymi papierosami, grami komputerowymi i zakazanymi gazetami. Sam Tomek zwracał na to mniejszą uwagę niż powinien, zaprzątnięty swoją, solową już, misją. Rok po tym, gdy dumnie ofiarował swoją pomoc władczyni dziewczęcej bandy, stał się wygnańcem z własnego świata. Upór, honor, i coś czego jeszcze nie potrafił nazwać, trzymały go mocno w świecie, który opowiadała jako dama.
Odwaga którą możesz się wykazać, nie zależy od tego, kto stoi naprzeciw twojego miecza. Zależy od tego, kto szuka schronienia za twoimi plecami. Prawda?
Paulina wskazywała niebezpieczeństwa w gąszczu. Za pomocą kłaczy i potworów Pani z Tunelu osaczała dziewczynkę, zabierając jej sny. Tomkowi wydawało się to dziwne, ale wkrótce sam poczuł zimny dotyk w swojej duszy. Zimne, śliskie myśli o tym, jak niedorzeczne są ich zabawy. Jak bardzo złymi są dziećmi, ośmielając się tworzyć swoje krainy. Lodowate, szorstkie palce dotykające czegoś, czego nie wolno dotykać. Oczywiście nie przyznał się do tego Paulinie. Zawsze udawało mu się zdobyć na uśmiech, słowa otuchy i opowiedzenie z wysiłkiem wydobytego marzenia. Dzielił się swoją fantazją, dbając by nie dowiedziała się że to już ostatnie okruszki głodowej racji.
Wiedziała.
Gdy potwory Pani z Tunelu przypuściły ostatni, bezwzględny szturm na ziemie Bractwa, nie zastały w nim obrońców. Chyba. Tomek podróżował wówczas szukając kolejnych marzeń, zmęczenie i wysiłek nie pozwoliły mu się tym faktem zainteresować. Być może jeden czy dwóch jego druchów próbowało stawić wówczas opór. Jedyne, co wiemy na pewno, to że od tego czasu ich stare kryjówki i bazy przestały być przez kogokolwiek odwiedzane. Szybko zmieniły się w kupy gałęzi, opon i desek, niezbyt odróżniające się od przypadkowych stert śmieci. Stert porośniętych ostem i dziką różą.
„Uporczywe trudności z koncentracja, silna skłonność do eskapizmu”, wpisane w opinii szkolnego psychologa, wraz z słabszymi ocenami na półrocze, były w opinii młodego rycerza niewielką ceną za walkę, którą toczył. Paulina znalazła nowy sposób na odpędzanie kolczastych roślin i ochronę przed Panią. Musieli robić to we dwoje, w zakazanej strefie za rowem, gdy nikt ich nie widział. Nazwali to „złą zabawą”. Dzięki niej Tomek mógł oddać część swego honoru i wyobraźni Paulinie, której zaklęcia mogły skuteczniej zagrozić Pani z Tunelu.
Bawili się w złą zabawę przez kilka miesięcy. Potem poziom koncentracji, tak jak oceny Tomka, uległ znaczącej poprawie. Rodzice przestali mieć pretensje, osty w ogródku przestały przykuwać jego uwagę.
Trzy
Kobieta jęknęła gdy Tomek wbił kolec róży w jej lewą pierś, tuż nad sutkiem. Przywiązane do łóżka ciało wyprężyło się, opadło i ciężko oddychając czekało na kolejne ukłucie. Poznana na sex-portalu 32 letnia kasjerka z supermarketu zatapiała się w ciasnym, prostym światku swoich fantazji. Wkroczenie do niego wymagało trwającej nie mniej niż 30 minut rozmowy, butelki półwytrawnego wina z Biedronki, czarnej opaski, sznurków, oraz kogoś kto litościwie przejąłby nad jej marzeniem władze. Po tym, jak warunki zostały spełnione, „wyuzdane, tajemne praktyki o których podświadomie marzyła, ale nie sądziła, że się odważy” zapewniały jej „doznania z pogranicza mistycyzmu”.
Ciemna opaska na oczach kobiety uniemożliwiała jej poznanie wyrazu twarzy jej kochanka. Nie wiedziała więc, że przypomina on grymas którym na ogół darzy się hot doga z budki na dworcu kolejowym. Kiedy wiedzieliśmy, że będzie smakować paskudnie, ale nie sądziliśmy, że aż tak. Pozostaje nam wówczas powolne przeżuwanie czerstwej bułki z parówka, oraz świadomość, że i tak ją zjemy. Całą.
Tomek siedział na łóżku, starając się na tyle zaangażować w realizowaną czynność, by przestać pamiętać o tym od czego zacznie jutrzejszy dzień pracy w urzędzie skarbowym. Marzenia tej kobiety... bezwartościowe. Znali się z wymiany kilkunastu maili i półgodzinnej rozmowy, a on wiedział już o niej wszystko. Przynajmniej – wszystko co istotne. Wszystkie jej fantazje i oczekiwania dawały się rozebrać na kilka elementów. Nawet te niby głębsze, wykraczające poza sny o kochanku który weźmie ją wbrew jej woli, dokładnie tak, jak ona chce. Szczere wzruszenie popowym utworem z zeszłego sezonu. Dwie wycieczki z paczką przyjaciół, gdy miała koło 20 lat. Znaleziona na plaży muszelka. Śmieci. Strzępy. Ochłapy.
To wszystko na co jesteś gotowa?! To wszystko!?
Ukłucie, jęk, kropelka krwi.
Tak, chyba udało mi się zabrzmieć jakby budziła we mnie jakieś emocje. Stłamszenie jej marzeń będzie aż zbyt proste. Nawet mi nie stanął. Ale cóż robić, nie zasługuje na nie.
Tak, tak, jestem bezwartościowa i należę do...
Cierń, jęk, krew.
Taaak.. teraz brzmi dobrze. Znów mam władzę.. wciąż mogę tworzyć światy. Ta kobieta mi tego nie zabierze.. już żadna mi tego nie zrobi. Żadna nie wykorzysta mojej naiwności, nie wyssie mnie, nie porzuci. Dla żadnej nie będę już narzędziem. Nie oszuka mnie, nie upadnę przed nią. Nie jest nią. Nie stanie się nią. Pauliną. Panią z Tunelu.