Spis treści

Dlaczego zamilkliśmy?

Definitywnego końca larpowania w lasach nad magicznym jeziorem Kamieniczno nikt sobie nie wyobrażał.

Przez kilkanaście dni po konwencie zgłosiły się w sumie ponad dwa tuziny ludzi, którzy chcieli pomóc w organizacji nowej imprezy na Przystanku Alaska. W końcu odpowiedzialność zdecydowali się wziąć na swoje barki Danai i Zelest, których w początkowym okresie prac wspierały Idka i Świstak.

Oczywiście, zmiana warty nie przeszła gładko, zwłaszcza w umysłach niektórych uczestników. Staraliśmy się jednak konsekwentnie zniknąć z horyzontu zdarzeń. Przynajmniej na tyle na ile się dało.

Nowa impreza musiała sama wywalczyć swoje miejsce na rynku. Jej organizatorom przekazaliśmy całą zebraną przez kilka lat wiedzę, kontakty oraz dokumentację. Reszta była w ich rękach. Wiedzieliśmy, że ich droga będzie wyboista, ale nie wątpiliśmy, że sobie poradzą.

Trudniejsza była walka z wyznawcami teorii spiskowych, którzy w większości rekrutowali się z grona najzagorzalszych fanów Hardkonu. Mogliśmy zrobić tylko jedno. Milczeć tak głośno jak potrafiliśmy i nie dać żadnych podejrzeń co do tego, że „babcia jednak żyje”.

Jak się szybko okazało, nie umieliśmy siedzieć tak całkiem bezczynnie. Nagle dopadło nas wrażenie, że mamy mnóstwo wolnego czasu. Szybko więc znaleźliśmy pomysły na to, jak go zagospodarować. Tak narodził się BlackBox 3City, dziecko 3 ojców (Krasus, Kula, Piotrek) i dwóch matek (Dorota, Idka). Chwyciliśmy kaganek oświaty i postanowiliśmy rozruszać larpową scenę w Trójmieście.

Tymczasem Dreamhaven nabierało kształtów, a powoli wszyscy zaczęli oswajać się z nową marką. Ktoś po cichu przesunął Hardkon na Wikipedii z zakładki „konwenty w Polsce” do „dawne konwenty”. Coś się skończyło, coś się zaczęło.

Była jesień 2014 roku i do głowy nam nie przyszło, jak przełomowe będą następne miesiące.


+