Lato tutaj powoli zaczyna gasnąć, chociaż do przekazania władzy Dworowi Jesieni pozostało jeszcze trochę czasu. Hardkon wydaje się już odległym snem, wyprawą z której powróciliśmy tak dawno, że codzienność zdążyła zabić magię...
A jednak nie...
Zbieraliśmy się od dawna do podsumowania tegorocznej edycji, ale zrobiliście to lepiej za nas - waszymi słowami i obrazami. Niewiele zostało do dodania.
Jest nam ciepło w okolicy zielonej czakry, kiedy widzimy, że dzięki wam Hardkon staje się lepszy, niż wyobrażaliśmy go sobie 7 lat temu. Dzieją się chwile, w które trudno nam uwierzyć. Przywozicie ze sobą bilety do innych światów, jednocześnie co roku dokładając i stale rozbudowując ten wspólny dworzec marzeń i ucieczek. To dzięki temu nasze sny stały się w tym roku waszymi kołysankami.
Dziękujemy.
Wystarczy przywołać sobie przed oczami obrazy z tych 9 dni, żeby znaleźć energię do pracy nad przyszłoroczną edycją Hardkonu, Konferencją Larpową... a być może czymś jeszcze (Sza!). Tak więc zanim znów zobaczymy się na Hardkonie, zapewne spotkamy się gdzieś po drodze. Wymieńmy wtedy porozumiewawcze spojrzenia. Na Mocy Arkadii, niech Lato da Wam refleksję Jesieni, niech Jesień da Wam spokój Zimy, niech Zima zabłyśnie nadzieją Wiosny, a Wiosna będzie już tylko bramą do następnego Lata.
Widzimy się!
A teraz już rzeczowo i na wesoło.
Po pierwsze, w odpowiedzi na liczne zapytania. Tak, można jeszcze kupić koszulki hardkonowe. Policzyliśmy co mamy na stanie a w ciągu najbliższych dni upewnimy się, że można domówić wzory "dworowe". Braids, która to ogarniała, chwilowo przebywa w Azji. Rozprawimy się z tematem jak powróci na łono Polandii.
Po drugie. Dorobiliśmy się serwera. Jeśli macie swoje zdjęcia i filmy - podzielcie się! W tym celu wystarczy napisać na nasz adres mailowy, czyli Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. i poprosić o dane dostępowe.
Po trzecie, Król dworu Lata zapowiedział w przyszłym roku huczne obchody swych 30tych urodzin. Powrócimy więc do Matecznika, na jedną, zapewne kompletnie szaloną noc.
Po czwarte, ogarnięta nad wyraz ekipa Sorontarowa zmontowała tak fajny jak i krótki klip ze swej wyprawy. Jeśli kogoś to ominęło, niniejszym prezentujemy poniżej: